Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8745.53 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 12d 14h 58m
  • Prędkość średnia: 28.87 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gkacper.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:1407.89 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:48:12
Średnia prędkość:29.21 km/h
Maksymalna prędkość:69.10 km/h
Maks. tętno maksymalne:181 (90 %)
Maks. tętno średnie:156 (78 %)
Suma kalorii:35077 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:93.86 km i 3h 12m
Więcej statystyk
Środa, 30 maja 2012 Kategoria Trening, 100-199km

Trening Nasielsk

Dość długa trasa jak na trening, ale chciałem zakończyć maj jakimś ładnym wynikiem. Powietrze było dość "ostre", dlatego mimo że było ok 15*C, to temperatura odczuwalna wydawała się być niższa (w szczególności gdy jechało się pod wiatr).
Trasa nad Zegrze wydaję się być z każdym treningiem coraz bardziej zniszczona, na szczęście wiatr na niej za bardzo nie przeszkadzał. Dopiero na trasie do Serocka wmordewind dał się we znaki i tak aż do Nasielska, do którego prowadzi całkiem przyjemna droga, o małym natężeniu ruchu. Za Nasielskiem wiało już bardziej od boku i dało się jechać już trochę szybciej. Od 7/E77 wiało już w plecy i tak było już do końca. Na światłach w Legionowie i w Markach dałem chwilę odpocząć moim plecom, bo na całej trasie nie zatrzymywałem się ani razu na odpoczynek (jest to do tej pory mój najdłuższy dystans bez odpoczynku).
  • DST 145.46km
  • Czas 04:45
  • VAVG 30.62km/h
  • VMAX 52.69km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 167 ( 83%)
  • HRavg 147 ( 73%)
  • Kalorie 3428kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 maja 2012 Kategoria Trening, Zegrze

Trening

Całkiem przyjemna jazda, o dość wysokim tempie, jak na tę trasę (mój najlepszy czas na tej trasie). Pogoda była całkiem niezła, choć niebo było dość zachmurzone, z którego później, co jakiś czas jechałem w delikatnym deszczu, który wyglądał tak jak by się miał zaraz rozpadać na serio.
  • DST 54.99km
  • Czas 01:43
  • VAVG 32.03km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 170 ( 85%)
  • HRavg 154 ( 77%)
  • Kalorie 1330kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 maja 2012 Kategoria 200-299km, Wycieczka

Góry Świętokrzyskie

W zeszłym roku nie udało mi się przejechać tej trasy według planu z powodu błahej awarii, przez którą straciłem dużo czasu i musiałem skrócić trasę by zdążyć na pociąg.
Prognoza pogody (która się później sprawdziła) na czwartek była obiecująca, między 14 a 22 stopni ciepła i dość silny wiatr z północy, zapowiadały dość przyjemną jazdę, a przynajmniej przez większość czasu.
Z domu wyruszam o 4:30. Mimo że złożyłem ciepłą koszulkę i nogawki, przy 14*C było dość chłodno, prawdopodobnie przez "ostre" powietrze. O 5 jestem już w centrum Warszawy, gdzie robię przez przypadek całkiem fajne zdjęcie stadionu narodowego. O tej porze w Warszawie jest bardzo luźno i jazda jest dość sprawna, a na ulicach widać dwa rodzaje ludzi, ci którzy jadą do pracy i ci którzy wracają z imprezy ;).
Stolicę opuszczam ok 5:30, co oznaczało koniec szarpanej jazdy od świateł do świateł i początek płynnej i (jak później się okazało) szybkiej jazdy. Tempo wspomagane przez wiatr było wysokie, bo między Jankami a Radomiem, miałem średnią prędkość 35,5 km/h, a łączna średnia prędkość do Radomia wyniosła 33,8 km/h.
W centrum Radomia byłem parę minut po 8 i tam zrobiłem pierwszą przerwę podczas której zjadłem drugie śniadanie (2 banany i snickersa). Nie wiem dlaczego, ale po takim śniadanku nie czułem się najlepiej. Wyjazd z Radomia przez to nie był zbyt przyjemny, ale na szczęście kilka kilometrów dalej, najwyraźniej wszystko się przemieliło i było ok.
Radom opuszczam ok 9. Jazda na DK9 była podobnie sprawna i szybka jak na DK7/S7. Szybko przebijam się przez Skaryszew (z ładnym placykiem w centrum), po którym zaczynają się coraz częstsze pagórki. Iłżę zaliczam jeszcze przed 10, po której górki stają się coraz ostrzejsze.
DK9 opuszczam ok 10:30. Przejeżdżam wzdłuż ładnie położonego jeziorka w Brodach, po czym jadąc przez chwilę DK42, przed Starachowicami odbijam na trasę 756. W Rzepinie zaczyna się droga którą planowałem już w zeszłym roku jechać (a którą z powodu obsuwy czasowej nie pojechałem). Do Nowej Słupi muszę pokonać trasę z licznymi podjazdami gdzie niektóre są na tyle ostre że muszę korzystać z przełożenia 1-3, a czasem nawet 1-1. Częste podjazdy powodowały że mocno się grzałem w "termo-aktywnej" koszulce, więc stanąłem na chwilę żeby się przebrać.
W Nowej Słupi robię drugi i w sumie ostatni dłuższy postój, podczas którego się posilam i uzupełniam zapas izotonika w bidonie. Stąd mam ok 15 km do Łysej Góry, których, oczywiście pokonanie nie idzie sprawnie, a to z powodu dość długiego podjazdu. Ale na szczęście podjazdy mają to do siebie że po nich następują zjazdy, a akurat na tym zaliczam swój rekord prędkości 69,1 km/h, walcząc przy okazji z dość silnym bocznym wiatrem (musiałem mocno starać by zmieścić się w wyznaczonej ścieżce rowerowej). Zaraz za tym zjazdem, zaczyna się rzeźnia. 5 km o średnim nachyleniu ok 6%, momentami dochodząc do 9%. Pokonanie tego odcinka zajmuje mi ponad 20 minut. Na górze robię kilka fotek i szybko się zbieram by zdążyć na pociąg ze Skarżyska. Zjazd do Nowej Huty zajął mi ok 7 min, a prędkości oscylowały w granicach 50-60 km/h. Można by było szybciej, ale musiałem uważać na emerytów i wycieczki klasowe ;).
Do Skarżyska zamierzam dotrzeć przez Bodzentyn. Na tym odcinku zaczyna dawać się we znaki to co mi do tej pory pomagało, czyli silny wiatr z północy. Na podjazdach (a było ich kilka, a nie które były dość długie) nie przeszkadzał zbytnio, ale na płaskich odcinkach i zjazdach ograniczał osiągane prędkości (w szczególności na zjazdach gdzie osiągałem max 40km/h).
Na dworzec docieram na 10 min przed odjazdem pociągu, gdzie szybko kupuje bilety i Colę na drogę. W Warszawie jestem o 18:45 i po 8 km jestem z powrotem w domu.
Wnioski:
-Góral ze mnie kiepski, no ale to żadne zaskoczenie
-Muszę popracować nad dłuższymi postojami na większy posiłek, aby były krótsze. Przez nie o mało nie spóźniłem się na pociąg ("mikro-postoje" na szukanie drogi i robienie zdjęć, w sumie też nie były bez winy)
-Kolana nie bolały i nie bolą, czyli wychodzi że nogawki i suplementacja działa.
Ogólnie jestem zadowolony. Wszystko poszło po mojej myśli, prądu miałem cały czas pod dostatkiem, a góry nie wymęczyły mnie tak jak w zeszłym roku. Myślę że jeszcze tu wrócę.

Zdjęcia

  • DST 276.49km
  • Czas 09:25
  • VAVG 29.36km/h
  • VMAX 69.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 173 ( 86%)
  • HRavg 146 ( 73%)
  • Kalorie 6736kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 maja 2012 Kategoria Józefów, Trening

Trening

Dziś miał być lekki "regeneracyjny" trening, a skończyło się na tym że przez pół trasy walczyłem z mocnym wiatrem (w drugiej połowie nie było czuć tej mocy na plecach :/).
  • DST 52.12km
  • Czas 01:51
  • VAVG 28.17km/h
  • VMAX 45.61km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 164 ( 82%)
  • HRavg 146 ( 73%)
  • Kalorie 1315kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 maja 2012 Kategoria Józefów, Trening

Trening

Po obfitym obiedzie komunijnym, postanowiłem że ostatni raz w tym tygodniu wsiądę na rower. Jechało się bardzo przyjemnie i bardzo płynnie. Moja naga ani razu nie dotknęła ziemi podczas tego treningu. Wiaterek jak zwykle przeszkadzał do Wiązownej (tam miałem średnią ok 29.8 km/h), potem średnia już tylko rosła ;). Podsumowując, tydzień ze średnią 31+ km/h.
  • DST 51.43km
  • Czas 01:37
  • VAVG 31.81km/h
  • VMAX 46.74km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 181 ( 90%)
  • HRavg 155 ( 77%)
  • Kalorie 1213kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 maja 2012 Kategoria 100-199km, Trening

Trening Kołbiel-Góra Kalwaria

Bardzo przyjemna jazda o dość wysokiej intensywności, dzięki czemu udało mi się pobić wszystkie moje rekordy na endomondo.
Do końca DK17 miałem wiatr czołowy jednak nie przeszkadzał zbytnio i zjeżdżając z siedemnastki miałem średnią ok 29.5 km/h. Potem to już sama przyjemność, prędkości udawało mi się często utrzymywać między 35-40 km/h i nie odcięło mi prądu za Górą Kalwarią tak jak ostatnio, gdy jechałem tę trasę. W Warszawie stan dróg i światła już uniemożliwiły tak szybą i płynną jazdę, ale też było nieźle. Dość zabawną sytuację miałem pod mostem Poniatowskiego, nie zauważyłem zjazdu z Wisłostrady na most i kręciłem się parę razy na rondzie:)
Na ten trening ubrałem się na długi rękaw (i nogawki), bo jak wyjeżdżałem z domu było ok 18*C, jednak dość szybko temperatura się podniosła w okolice 20*C (lub więcej), a powietrze przestało być tak "ostre" i zaczęło mi być trochę za gorąco, ale nie na tyle bym musiał się przebierać.
Maksymalne Tętno 181BPM nabyłem prawdopodobnie gdy mijałem patrol drogówki przed Konstancinem i myślałem że policjant do mnie macha lizakiem ;)
  • DST 106.50km
  • Czas 03:25
  • VAVG 31.17km/h
  • VMAX 53.75km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 181 ( 90%)
  • HRavg 156 ( 78%)
  • Kalorie 2669kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 maja 2012 Kategoria Józefów, Trening

Trening

Wiatr nie odgrywał dziś za specjalnie roli, w którą stronę bym nie jechał, leciało się z podobną lekkością. Dość wysoka intensywność, jak to po 2 dniach przerwy. Pod koniec na Żołnierskiej zdecydowałem się zmienić trasę ze względu na korek i zawróciłem się kawałek i pojechałem Strażacką i Chełmżyńską.
  • DST 54.36km
  • Czas 01:45
  • VAVG 31.06km/h
  • VMAX 49.77km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 171 ( 85%)
  • HRavg 156 ( 78%)
  • Kalorie 1388kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 maja 2012 Kategoria Trening

Trening

Nowa trasa treningowa. Dość chłodno, ale znośnie, natomiast wiatr dość dziwny, bo niby wiał ze wschodu (na Radzymińskiej i tak prognozy zapowiadały), ale w Nieporęcie był przeciwny (z zachodu). Po 3 dniach przerwy, miałem jednak wystarczająco dużo powera by wiatr nie odgrywał znaczącej roli, chociaż w Nieporęcie byłem trochę tą zmianą kierunku zirytowany. Przez całą drogę towarzyszyła mi także prawie niewidoczna mżawka, na szczęście nie przerodziła się w nic mocniejszego. Myślę że tą trasą jeszcze nie raz będę jechał.
  • DST 54.73km
  • Czas 01:46
  • VAVG 30.98km/h
  • VMAX 42.66km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 172 ( 86%)
  • HRavg 156 ( 78%)
  • Kalorie 1393kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 maja 2012 Kategoria Wycieczka, 200-299km

...byle nie do Warszawy

Pomysł był taki, aby objechać Warszawę dookoła, tak by nie przekraczać jej granic w żadnym miejscu. Przy okazji chciałem zrobić pierwsze 200km w tym sezonie.
Wiatr przez cały dzień wiał dość mocny z południowego-zachodu. Z domu wyruszyłem przed 9, załatwiając najpierw pewną sprawę u wujka w firmie. Potem kieruję się w stronę Zielonki, przejeżdżam przez wszystkie wsie tak jak na wczorajszym rekonesansie i jadę w stronę alei nadwiślańskiej. Do tej pory jedzie się całkiem przyjemnie, trochę wiatr przeszkadza, ale idzie wytrzymać. Dopiero od alei nadwiślańskiej wiatr zaczął przeszkadzać na poważnie. Ten odcinek do Góry Kalwarii bardzo mnie wymęczył i musiałem zrobić nieplanowany postój na 10 min. Na około 100 kilometrze zatrzymałem się w biedronce kupić ze 2 banany i jogurt. Wiatr przeszkadzał mi aż do Nadarzyna. Potem jazda zaczęła się robić coraz przyjemniejsza. W Błoniach straciłem około 30 min na poszukiwania izotonika w miejscowych marketach i to był mój ostatni postój (na 130km). W okolicach Leszna wiatr zaczął wiać mi centralnie w plecy, a pod kołami pojawił się asfalt pierwszej klasy, dzięki czemu mogłem odpocząć fizycznie i psychicznie. Za Nowym Dworem wiatr nadal nie stawiał oporu, co sprawiło że w miarę sprawnie przebiłem się przez Jabłonną i trasę 632 (z Legionowa do Marek). Po wjechaniu na Radzymińską zostałem uraczony centralnym "wmordewindem", ale już mnie to tak nie irytowało jak na początku bo do domu zostało niewiele.
Zmordowała mnie ta trasa. Przez większość czasu miałem wiatr w twarz, temperatura była wyższa niż zapowiadali, a treningi przez poprzednie 3 dni pod rząd również nie pomogły (przydało by się trochę zregenerować). Cel udało się osiągnąć, ale nie sądzę abym w przyszłości chciał wracać na tę trasę.
  • DST 208.86km
  • Czas 07:55
  • VAVG 26.38km/h
  • VMAX 41.13km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 161 ( 80%)
  • HRavg 143 ( 71%)
  • Kalorie 5514kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 maja 2012 Kategoria Trening

Trening

Mały rekonesans przed planowaną na jutro trasą. Jakość asfaltu od Zielonki do Zabrańca, jest średniej jakości, natomiast od Zabrańca do Okuniewa tragicznej, nie dało się jechać tam szybciej niż 15 km/h. Potem jeśli chodzi o asfalt było nieźle, albo nawet idealnie. Wiatr przez większą część trasy przeszkadzał i zaczął pomagać dopiero od Wiązownej.
  • DST 63.09km
  • Czas 02:15
  • VAVG 28.04km/h
  • VMAX 46.33km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 164 ( 82%)
  • HRavg 142 ( 71%)
  • Kalorie 1582kcal
  • Sprzęt Srebrna strzała
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl