Pierwszy trening po pracy. Z domu wyjechałem o 19:45 i pojechałem klasycznym wariantem tej trasy, czyli przez Chełmżyńską. Wieczorna pogoda po upalnym dniu, świetnie się nadaje do jazdy rowerem. Wiatr przeszkadzał tym razem tylko do Wiązownej, później w mniejszym lub większym stopniu pomagał. Ogólnie bardzo przyjemna jazda, przy małym ruchu i zachodzącym słońcu, ale za to z dość dużą intensywnością.
cad 91
1: 0%; 2: 28%; 3: 71%; 4: 0%
Pokaż trasę GPS

Początek trasy taki sam jak wczoraj, tylko tyle ze od razu pojechałem przez Powstańców. Wiatr był dziś bardziej z zachodu, przez co nie pomagał od Józefowa tak jak wczoraj. To plus trochę wyższa temperatura niż wczoraj i zmęczenie po wczorajszym treningu miało prawdopodobni na niższe tempo, ale za to puls był niższy co jest na plus.
cad 91
1: 2%; 2: 66%; 3: 33%; 4: 0%
Pokaż trasę GPS

Wiedząc że przejazd kolejowy na Chełmżyńskiej jest zamknięty postanowiłem pojechać przez Szwoleżerów do Żołnierskiej, ale okazało się że Szwoleżerów na końcu też jest zamknięta, więc musiałem się kawałek wrócić i pojechałem przez Powstańców. Wiatr z Południa był dziś dość mocno odczuwalny negatywnie aż do Józefowa, a potem oczywiście był pomocny. Mimo że było ok 30 stopni jechało się całkiem przyjemnie. Chciałem następnego dnia jechać trasę +100 km, ale jest chyba za wcześnie i muszę popracować nad regularnością.
cad 91
1: 2%; 2: 32%; 3: 66%; 4: 0%
Pokaż trasę GPS

Wiatr wiał dziś mniej więcej z południowego-wschodu, więc do Wiązownej miałem wiatr w twarz. Jednak to nie był największy problem, bo ok Wiązownej właśnie złapał mnie deszcz (akurat w połowie trasy). Zawróciłem się kawałek do przydrożnej karczmy gdzie pod parasolem poczekałem aż przestanie padać. Jak przestało, ruszyłem, jednak za ok 2-3 km znowu zaczęło padać (tym razem krócej), ale tym razem się już nie wracałem tylko przeczekałem pod drzewem. Na ok 43 kilometrze droga stała się z powrotem sucha, a jazda trochę bardziej komfortowa (nadal miałem mokro w butach :/). Tempo powrotne po mokrym, a potem i po suchym było na tyle dobre że udało mi się wykręcić jako taką średnio mimo kręcenia się koło Wiązownej z powodu deszczu.
cad - 90
1 - 1%; 2 - 12%; 3 - 85%; 4 - 1%
Pokaż trasę GPS

Było dzisiaj stosunkowo wietrznie. Na samym początku musiałem zmienić nieco trasę, bo remontowany był przejazd na Chełmżyńskiej i pojechałem Strażacką, a potem Żołnierską. Do Zakrętu jechało się bardzo dobrze ze względu na pomagający wiatr, do Wiązownej było już nieco gorzej, ale nadal w porządku. Od Wiązownej do Marsa wiatr był bardzo upierdliwy i mocno utrudniał jazdę. Mimo to tempo było w porządku, m.in. dzięki bardzo małemu ruchowi na drodze.
Pokaż trasę GPS

Jechało się całkiem przyjemnie, głównie ze względu na mały ruch i "kolarską" pogodę. Na początku wiatr sprzyjał i do Wiąząnej miałem bardzo fajne tempo. Potem wiatr już nie był tak przychylny i nieco utrudniał jazdę, ale mimo to tempo było nie najgorsze. Ogólnie jestem zadowolony z takiego wyniku, ze względu że to dopiero drugi typowy trening w tym sezonie. Pokaż trasę GPS

Pierwszy normalny trening w tym sezonie. Po złamaniu nogi we wrześniu, w ramach rehabilitacji przez zimę pojeździłem na trenażerze (ok 580 km), a od marca dojeżdżam do pracy (o ile pogoda dopisze) ok 14 km w obie strony, wiec taki całkiem "świeży" nie jestem. Jechało mi się całkiem w porządku, chociaż wiatr był dzisiaj bardzo mocny (ze wschodu) i mocno dał mi się we znaki od Legionowa do Marek, a przez resztę trasy jeśli nie pomagał to na pewno jakoś mocno nie przeszkadzał. Ogólnie jestem zadowolony z tempa jak na "połamańca" i początek sezonu. Noga praktycznie w ogóle nie przeszkadzała, chociaż mam wrażenie jakby lewa trochę mocniej podawała, natomiast trzeba trochę pojeździć żeby tętno trochę się obniżyło, chociaż nie jest jeszcze jakoś z tym tragicznie, może to przez wiatr albo przez to że jestem trochę przykatarzony puls był taki jaki był.
Pokaż trasę GPS

Jak na ponad 3 tygodniową przerwę, miałem całkiem niezłe tempo, a jazda była równa i przyjemna. Początek to trochę szarpana jazda w korkach, ale potem już było luźniej i niestety coraz zimniej ("ostrzejsze" powietrze). Jazdę zakończyłem już po zmroku.
Pokaż trasę GPS

Dzisiaj miałem chyba słabszy dzień, bo jazda wydawała się być cięższa niż ostatnio, a wiatr jakoś specjalnie mocny nie był. Możliwe że wyższa temperatura miała tu znaczenie.
Pokaż trasę GPS

O mały włos, a bym dzisiaj nie zrezygnował z jazdy, bo gdy wyjeżdżałem, na niebie zebrały się ciemne chmury. Ale widząc że szybko się przemieszczają i prawdopodobnie o minie nie zaczepią, zdecydowałem się jechać. Zwiastowało to jednak dość silny wiatr i faktycznie tak było. Do Wiązownej wiatr fajnie pomagał, natomiast od Wiązownej trzeba było się trochę pomęczyć, ale nie było tak źle. Trzeba jeszcze wspomnieć że początek był trochę szarpany. Na samym końcu uczepiłem się ciężarówki i mogłem chwilę pocisnąć pond 50 km/h.
Pokaż trasę GPS